W ostatnich dniach przyszła do naszej firmy nowość z marki UBTECH – WarriorBot. Już po samym opisie nie mogłam się doczekać zbudowania jednego z robotów i sprawdzenia jego możliwości. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy to wielkość opakowania, które jest naprawdę spore (jak i jego waga), ale trudno się dziwić – przecież w środku znajduje się ponad 700 kloców do budowy robota i dodatkowe akcesoria, które mają urozmaicić zabawę i naukę programowania! Zestaw przeznaczony jest dla dzieci od ósmego roku życia, a wśród dodatkowych akcesoriów znajdziemy mapę, 3 kartonowe kostki oraz bramkę, piłeczkę, podjazd i naklejki, którymi możemy ozdabiać nasze modele lub tworzyć przeszkody, np. flagi.

Ze względu na liczbę elementów jedynym miejscem w moim domu, które byłoby w stanie je wszystkie pomieścić była podłoga – dlatego na zdjęciach można podziwiać moje piękne panele. 😊

Opakowanie

Po otwarciu pudełka w cudownym malinowym kolorze znajdujemy wkładkę oraz mniejsze opakowanie pasujące wizualnie do reszty.

Otwarte opakowanie

Po wyjęciu wszystkich elementów z opakowania byłam już pewna, że robot po zbudowaniu będzie robił wrażenie. Moja ciekawość wzbudziły też dodatkowe elementy: naklejki, paski rzepu, piłeczka i kartonowe kostki oraz pomarańczowe pudełko.

Elementy zestawu

Warto nadmienić, że w zestawie znajduje się też manualna instrukcja złożenia 6 podstawowych modeli: BBQ, Fang, White Knight, Slicer, Hammer oraz Starship. Budowanie robotów podnosi ich zdolności manualne, które są przydatne nie tylko podczas tworzenia bardziej skomplikowanych modeli, ale również np. podczas zajęć plastycznych.

WarriorBot – modele
WarriorBot, model: BBQ – kroki

Dwa ostatnie modele z instrukcji: Auto Slicer oraz RoBoxer można programować, dzięki czemu dzieci w płynny sposób przechodzą od budowania prostych modeli do bardziej skomplikowanych. W ten sposób bardziej naturalne staje się dodanie do zbudowanych modeli elementu programowania. Dzięki temu, że modele z manualnej instrukcji nie są automatycznie dodane do aplikacji, dzieciaki mają możliwość nauczenia się dodawania do aplikacji swoich projektów DIY. Instrukcja jak to zrobić znajduje się w aplikacji w sekcji społeczność/training/DIY Model I.

Zdecydowałam się na złożenie jednego z zaawansowanych modeli tego zestawu i mój wybór padł na Climbera. Budowanie robota jest takie samo jak w innych zestawach Jimu – aplikacja 3D krok po kroku prowadzi nas przez cały proces budowy, do którego czasem warto użyć dołączonego do zestawu „długopisu”. Z pomocą „długopisu” możemy w łatwy sposób ułożyć elementy, do których mamy gorszy dostęp, np.: ze względu na grubość palców (tutaj dzieciaki mają przewagę!), czy jak w moim przypadku – dłuższe paznokcie. Tutaj muszę uspokoić wszystkie panie nauczycielki – części są idealnie spasowane, więc manicure pozostanie nienaruszony😉

Podczas budowania

Po zakończeniu budowy otrzymujemy w aplikacji instrukcję opisującą jakie dodatkowe elementy należy rozłożyć na zamieszczonej planszy, która może pomóc przy tworzeniu zadań dla uczniów, ponieważ posiada miejsca oznaczone jako „start” i „end”, strzałki wyznaczające kierunek ruchu, a jak się później okazuje – miejsca na umieszczenie dodatkowych elementów dodanych do zestawu. W moim przypadku były to kartonowe opakowania po robocie, w tym do jednego z nich prowadzi podest, piłka, opona oraz flagi, które należałoby podczas sterowania robotem omijać.

Oczywiście nie odmówiłam sobie przyjemności sprawdzenia akcji robota i spróbowanie swoich sił w wjeżdżaniu na pudełko oraz w podnoszeniu piłki. O ile podnoszenie piłki jest dość prosta, o tyle akcja związana z podjeżdżaniem robotem na podjazd już wymaga pewnej wprawy. Dodatkowo robot jest bardzo szybki i czuły, przez co najmniejszy ruch po ekranie powoduje akcje robota.

Zabawa WarriorBotem dała mi wiele przyjemności, a najciekawszym momentem okazało się wybranie z boxu kodowania opcji „gotowy do wyjścia” – robot wydaje z siebie dźwięki warczącego silnika i szykuje się do startu!

A teraz przejdę do ostatniej funkcji i możliwości, jaką nam daje ta nowość. Jeśli jesteśmy posiadaczami PS4, możemy połączyć pada z robotem za pomocą aplikacji. Dzięki temu kontroler, którego używamy do wirtualnej rozrywki zyska nową funkcję. Przyciskom po prawej (trójkąt, kwadrat, itd.) możemy dopisać poszczególne akcje, dzięki czemu są one osiągalne z pozycji kontrolera.

Podsumowując – po pierwszym wyjęciu z pudełka i krótkich testach – WarriorBot zrobił na mnie ogromne wrażenie! Myślę, że jest to bardzo ciekawa propozycja nie tylko dla szkół, ale również dla dziecka, których rodzice chcą podarować swojemu maluchowi nie tylko zabawę na wiele godzin, ale również ciekawą zabawkę edukacyjną, która wprowadzi go do świata programowania w atrakcyjny sposób. Dodatkowo funkcja sterowania WarriorBota zewnętrznym kontrolerem sprawia, że możemy rozszerzyć możliwości robota i wejść do interaktywnego świata, w którym urządzenia, które posiadamy w domu, mogą się ze sobą komunikować i tworzyć całość.